Tym razem, oczywiście kilka dni po zapowiedziach, na warsztacie niedrogi, a bardzo dobrze oceniany shiraz z Australii. Butelka pochodzi z portfolio sieci Lidl, a do jej zakupu skłoniła mnie pozytywna reakcja na jej zawartość, jaką znaleźć można na blogu winiarskim dotrzechdych.pl.
Od razu nadmienię, że w tamtym przypadku degustowane było wino z rocznika 2018, ja miałem przyjemność (bez wątpienia), kosztować trunku z kolejnego rocznika.
Nos: Czerwone owoce, wiśnie, tytoń, pestki, jeżyny, wanilia, lekka beczka
W ustach podobnie, dość miękko i łagodnie, ale wino jak na tę cenę, jest bardzo dobrze zbudowane. Nie czuje się, że to bardzo tani trunek, piłem już dwu, trzykrotnie droższe wina, które miały mniej do zaoferowania.
Jest dość krągłe, z delikatną taniną i wyraźną owocowością (a nawet wyraźną słodyczą). Bardzo dobry stosunek ceny do jakości.
Wino kosztowało około 17 zł.
Szczerze polecam, pierwszy raz wino w tej półce cenowej zrobiło na mnie tak dobre wrażenie, myślę, że będzie częściej gościć na moim stole.
4/5
Komentarze
Prześlij komentarz