Przejdź do głównej zawartości

Colossal 2017 - spoko wino za grosze. Choć ocena spadła... #wino

fot. FotoKanciapa
O tym winie z Biedronki zrobiło się głośno jakoś rok temu, a ta publikacja miała się pojawić już wtedy. Niestety, a może stety, moje wrodzone lenistwo okazało się zbawienne, ponieważ w czerwcu tego roku konsumowałem Colossala ponownie, dorwawszy go uprzednio w katowickiej Biedrze (ostatnia butla w mieście, podobno).

Na łamach serwisu Winezja, nie szczędzono temu winu pochwał (choć nieco powściągliwych, trzeba przyznać), tu i tam pojawiały się głosy uznania, a nawet zachwytu.

Mi, po pierwszej degustacji, chyba w jesienią 2019, rozwaliło głowę, bo okazało się niebywałym “sztosem”. Dobrze zbudowane, z wyraźną beczką i owocem. Mega wino za niecałe 20 zł. Czas jednak zweryfikował tę opinię, bo ja sam w ciągu ponad pół roku miałem przyjemność próbować kilkudziesięciu nowych win (praca w branży to ułatwia, bez obaw, niewiele było tam pełnych butelek).

Jak więc ma się rzecz z Colossalem 2017 po drugim podejściu? Dalej jest dobrze, choć wyraźnie wyczuwam tę subtelną różnicę między dobrym tanim winem, a dobrym trunkiem z wyższej półki.
Colossal dalej jest postrzegany przeze mnie, jako pozycja solidna, ale… w swojej kategorii cenowej. 

Czego mu brakuje? Mimo iż jest beczka, owoc, nuty wanilii, brakuje nieco ciała, czyli tego, co stanowi największą wadę tanich win z Portugalii czy też ogólnie, półwyspu Iberyjskiego i całego basenu Morza Śródziemnego.

Barwa: ciemofioletowa, atrament.

Zapach: ciemne owoce, konfitury, drewno, 

Smak: dużo czerwonych owoców i drewna, dość taniczne, choć nie tyle ściągające, co wysuszające. Bardzo wyraziste w chwilę po wypiciu, ale uczucie wszechobecności w jamie ustnej szybko znika.

Finisz - lekko dębowy, dość krótki.




Ocena: 6/10, poprawne

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Isla Negra Exclusive Edition Reserva Carmenère 2020. Recenzja

Oj, jest bardzo dobrze. Może nie rewelacyjnie, wszak Isla Negra w dalszym ciągu pozostaje winem dostępnym za kilkanaście złotych, ale najnowszy rocznik zdecydowanie jest warty uwagi. Po raz pierwszy zetknąłem się z tą serią jakieś dwa lata temu i byłem zdziwiony, że za taki niewielkie pieniądze można dostać wino pijalne, oferujące przyzwoity stosunek ceny do jakości. Pod warunkiem, że bierzemy pod uwagę wina w zakresie cenowym 10-30 zł. Było znośnie, trunek miał dość spójną strukturę, owocową dominantę z taniczną nutką w tle. Za te 16 ziko ujdzie. Tym razem jest lepiej. Nos i usta dość spójne, więc opiszę wszystko w jednym akapicie. Właściwie powinny wystarczyć dwa słowa: Sok porzeczkowy. No, może w nosie bardziej liście porzeczki i odrobina wiśni, ale w ustach dominują czarne owoce. Jest fajnie, owocowo, wino jest w miarę krągłe i bardzo pijalne, choć końcówka wydała mi się lekko przyciężkawa. Alkohol, mimo iż mamy tu ponad 13% jest dobrze ukryty. Czuć młodość wina i fakt, że zostało ...

Rafiki - wino, które zrzuciłbym ze skały... #recenzja #wino

Jakiś czas temu wracałem sobie z pracy w piątkowy wieczór, sobotę miałem wolną, więc uznałem, że pora na test kolejnego wina. Tym razem postanowiłem zainwestować coś około 20 zł w produkt ze sklepu z płazem w logo. I wiecie co, nie polecam. Po zapoznaniu się z ofertą, mój wybór padł na Rafiki Pinotage Semi Dry, jeszcze nie spodziewałem się, jaką bazookę udało mi się kupić za stosunkowo niewielkie pieniądze (jeśli mnie pamięć nie myli, 16,99). Nos słodki, owocowy, lekko kompotowy, pachnie ładnie, zachęcająco. Pojawiają się wiśnie, rozgotowane truskawki, lekka dębina, może jagody, może jeżyny. Przykryte słodyczą, wszak to wino półwytrawne. O ile w zapachu jest nieźle, to smak pozostawia wiele do życzenia.  Nos: 5/10 Na początku czerwone owoce, potem, gdy pierwsze wrażenie mija, pojawia się pustka. Wino jest absolutnie bez wyrazu, nie ma ciała, nie ma krągłości, poza owocowością i sporą ilością cukru jest płaskość, jakaś taka zwietrzałość, bylejakość. Nic, co warto zap...

Encostas de Lisboa Reserva 2018 - najlepsze wino z Biedronki? Przynajmniej do 20 zł!

Miałem okazję kosztować wielu portugalskich win, zarówno tych marketowych, jak i importowanych przez cenione w Polsce firmy winiarskie. Spora część, zwłaszcza w przypadku pozycji z wyższej półki (tak cenowej, jak i jakościowej), na długo pozostanie w mojej pamięci, jednak ta pozycja jest szczególna. Dlaczego? Bo chyba pierwszy raz nie mam się do czego przyczepić w przypadku wina z dyskontu. Zaczynajmy! Wino czerwone, klarowne, przyjemne dla oka z ładnym, malinowym rantem. Łzy niezbyt grube szybko spływają po szkle. Lekkie, młode, kuszące. W nosie dominują czerwone i ciemne owoce, odrobina wanilii, lekkie nuty tytoniowe i ziemiste. Bezpośrednio po otwarciu butelki jest przyjemnie, owocowo, zapowiada się naprawdę przyjemne wino. Oczywiście, jak za taką kwotę, pamiętajmy. Pierwszy łyk przyjemny, soczysty, owocowy, dość wyraźnie waniliowy z przyjemnie zaznaczoną słodyczą. Lekka tkanina, tytoń, dębina bardzo dobrze korespondują z cukrem resztkowym i niezbyt wysoką kwasowością. Wino jak za...