Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2020

Four Roses Single Barrel - pierwszy burbon, który mi SMAKOWAŁ #whisky #bourbon

Oj tak, to było dla mnie spore zaskoczenie, bo po pitych wcześniej Jim Beam czy Buffalo Trace bourbony kojarzyły mi się jako alkohole mocno kiepskiej jakości.  Hasztag #niewmoichklimatach.  Four Roses Single Barrel na ich tle jawi się jako bourbon wręcz deserowy, jakościowo odstający o lata świetlne. Mówiąc wprost, nie smakuje jak cholerna płyta wiórowa.  W nosie jest słodko, kremowo, wyraźnymi cytrusami i nutą czerwonych owoców. Brak chamskiej kukurydziano-drewnianej aury jaką można wyczuć we wspomnianych wyżej budżetówkach. Przyjemnie, waniliowo, miodowo, w tle dżem owocowy, zioła. 7/10 W smaku łagodnie, mimo 50% mocy. Miód, słone orzeszki, czerwone owoce, dębina. Bardzo spoko. 6,5/7 Finisz alkoholowy, słony, mocno rozgrzewający, ale nie jest to uczucie nieprzyjemne i wynika z mocy i charakteru trunku (ok 60% to kukurydza, a 30 to żyto).  6/10 Oczywiście wszystko zależy od beczki, wszak to SB, jednak całość wypada bardzo przyzwoicie. Four Roses SB,

Colossal 2017 - spoko wino za grosze. Choć ocena spadła... #wino

fot. FotoKanciapa O tym winie z Biedronki zrobiło się głośno jakoś rok temu, a ta publikacja miała się pojawić już wtedy. Niestety, a może stety, moje wrodzone lenistwo okazało się zbawienne, ponieważ w czerwcu tego roku konsumowałem Colossala ponownie, dorwawszy go uprzednio w katowickiej Biedrze (ostatnia butla w mieście, podobno). Na łamach serwisu Winezja, nie szczędzono temu winu pochwał (choć nieco powściągliwych, trzeba przyznać), tu i tam pojawiały się głosy uznania, a nawet zachwytu. Mi, po pierwszej degustacji, chyba w jesienią 2019, rozwaliło głowę, bo okazało się niebywałym “sztosem”. Dobrze zbudowane, z wyraźną beczką i owocem. Mega wino za niecałe 20 zł. Czas jednak zweryfikował tę opinię, bo ja sam w ciągu ponad pół roku miałem przyjemność próbować kilkudziesięciu nowych win (praca w branży to ułatwia, bez obaw, niewiele było tam pełnych butelek). Jak więc ma się rzecz z Colossalem 2017 po drugim podejściu? Dalej jest dobrze, choć wyraźnie wyczuwam tę s