Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2019

Silesian Whisky Fest 2019 - gratulacje! [FOTO / RELACJA]

Za nami pierwsza edycja, o której powiedzieć trzeba, choć na ten moment lakonicznie: wyszło bardzo przyzwoicie!   Na miejsce dotarłem dość późno, więc zapewne ominęło mnie sporo atrakcji, ale to, co zobaczyłem w dawnej katowickiej Fabryce Porcelany sprawiło, że poczułem szybsze bicie serca. Tłum ludzi, kilkaset osób rozmawiających o whisky, popijających whisky, realnie zainteresowanych tematem. Co na stolikach i kranach? Sporo klasyki pokroju Bulleit, Glenlivet FR, Jack Daniel's, Chivas Regal (w cenie biletu była m.in. Mizunara, którą osobiście lubię), Jameson czy Bunnahabhain 12YO, ale i sporo ciekawostek typu Octomore, Glenglassaugh Torfa oraz grupo ponad setka rewelacyjnych trunków takich jak Inchmurrin Single Cask czy Jura.  Strefa chill-out przygotowana na antresoli nastrojowa, z wygodnymi leżakami, a przed budynkami - strefa cygar, z której unosił się miły aromat palonego tytoniu. Ogólne wrażenie: fajnie, jest duży, naprawdę duży potencjał, który war...

Komes Porter Malinowy z wanilią i chilli [RECENZJA] piwo #2:

Dupy nie urywa, ale dość przyjemne. Opcja dla początkujących, ciekawych nowych, aczkolwiek bezpiecznych smaków. Zaintrygowało mnie to chilli, ale... Nos : słodko, kawa, brązowy cukier, malina, liofilizowana malina, nuta chilli ledwie wyczuwalna.  Usta : karmel, malina, ciastka zbożowe z czekoladą, herbatniki. Gdzieś w tle delikatnie pikantne chilli i kakao. Kawa. Finisz delikatny, słodki, karmelowy ze szczyptą malin i chilli. Piana szybko znika, ale jest delikatna i lekko kremowa.  Barwa trunku: ciemna, niemal czarna. Ocena: 6/10 Więcej moich recenzji znajdziesz  tutaj .

Nafciarz Whisky Rye Imperial Porter #piwo #recenzja [RECENZJA] Piwo #1

Jako pierwsza z recenzji na blogu (strony www nie przewiduję),  Nafciarz Whisky Rye Imperial Porter , ze stajni Browar Brokreacja. Krótko: jedno z najlepszych piw jakie w życiu piłem! Nos : dym, wędzonka, słonina, chleb razowy, torf, kawa. Lekka kwasowość, sporo wędzoności, niezła wytrawność. . Usta : podobnie, na początku nieco wędzone nuty, potem karmel, kawa, suszone śliwki. Nuty whisky i żytniej pikantności świetnie zbalansowane, nienachalne, doskonale uzupełniają smak porteru. Finisz : kawa i ciemna czekolada. Piana zerowa, ale chyba za zimne piłem. Ocena: 8,5-9/10 #nafciarz Więcej moich recenzji znajdziesz tutaj .