Za nami pierwsza edycja, o której powiedzieć trzeba, choć na ten moment lakonicznie: wyszło bardzo przyzwoicie! Na miejsce dotarłem dość późno, więc zapewne ominęło mnie sporo atrakcji, ale to, co zobaczyłem w dawnej katowickiej Fabryce Porcelany sprawiło, że poczułem szybsze bicie serca. Tłum ludzi, kilkaset osób rozmawiających o whisky, popijających whisky, realnie zainteresowanych tematem. Co na stolikach i kranach? Sporo klasyki pokroju Bulleit, Glenlivet FR, Jack Daniel's, Chivas Regal (w cenie biletu była m.in. Mizunara, którą osobiście lubię), Jameson czy Bunnahabhain 12YO, ale i sporo ciekawostek typu Octomore, Glenglassaugh Torfa oraz grupo ponad setka rewelacyjnych trunków takich jak Inchmurrin Single Cask czy Jura. Strefa chill-out przygotowana na antresoli nastrojowa, z wygodnymi leżakami, a przed budynkami - strefa cygar, z której unosił się miły aromat palonego tytoniu. Ogólne wrażenie: fajnie, jest duży, naprawdę duży potencjał, który war...
+18 / Blog z procentami, o alkoholu, kulturze picia i...